Na kilka dni zostałam słomianą wdową. Znowu. I to jeszcze taką, która akurat ma wolne. Cóż lepszego niż micha popcornu, kilka filmów i wino? Chyba nic. Zwłaszcza jeśli są to filmy kostiumowe, których P. szczerze nie znosi i nie chce ze mną oglądać.
(źródło: x)